Kolejne zastosowanie sody oczyszczonej…Tym razem na łupież
|Soda oczyszczona to produkt tani, ogólnodostępny, idealny do wypieków oraz…pielęgnacji ciała. Co nieco pisałam o niej tutaj.
Tym razem chciałabym podzielić się z Wami prostym i skutecznym sposobem na łupież, także ten tłusty, trudniejszy w usuwaniu i mogący prowadzić do nadmiernego wypadania włosów.
Soda w połączeniu z octem jabłkowym może sprawdzić się tam, gdzie nie dają radę popularne środki stworzone z myślą o walce z łupieżem.
Jak ją stosować?
To dość proste.
Odmierzamy dwie łyżki sody i powoli dodajemy wodę, tak, by powstała nam pasta. Następnie taką miksturę wcieramy w skórę głowy. Kolejny krok to spłukanie włosów wodą wymieszaną z octem jabłkowym w proporcji 50:50. Czekamy 3 minuty i dokładnie usuwamy wszystko, co mamy we włosach. 🙂
Sposób ten może nam posłużyć jako dobra metoda profilaktyczna, która pozwoli nam uniknąć łupieżu oraz systematycznie nakładana (dwa razy w tygodniu) pozwala poprawić kondycję skóry głowy.
Moja skóra i soda to słaby związek. wystarczy niewielka ilość, a mam podrażnioną skórę, piecze, wysusza.
O tym też warto pamiętać. Dobrze, że napisałaś, że soda może podrażniać
Nie mam tego problemu, ale dobrze wiedzieć na wypadek, gdyby się zdarzyło. Mnogość zastosowania sody coraz bardziej mnie zaskakuje 🙂
Soda jest genialna 🙂
O takim zastosowaniu sody nie słyszałam. Używam jej do pieczenia, czyszczenia fug, prania, ale jako kosmetyku jeszcze nie próbowałam 🙂
Agnieszko, nadaje się również jako maseczka na trądzik 🙂
Czytałam ostatnio, że płukanki octowe bardzo fajnie poprawiają kondycję włosów, ale sama tego nie przetestowałam, Jakoś zawsze będąc w drogerii o nich zapominałam 😉
A widzisz, jeszcze nie próbowałam..
Hej kochana, u mnie konkurs, zapraszam serdecznie 🙂
Hej, hej, zaglądam 🙂
Obawiałabym się jednak podrażnienia skóry głowy, która w moim wypadku i tak musi już znosić farbę rozjaśniającą…
Dobrze, że jest sporo metod i każdy może znaleźć coś dla siebie…
A to ciekawe zastosowanie 🙂 NA szczęście nie musimy próbować 😛
Na przyszłość (oby nie) warto 🙂
na razie (odpukać) problemów z łupieżem nie mam, ale w razie „w” będę pamiętać o tej metodzie.
🙂
Post dodaję do zakładek i na pewno do niego wrócę, kiedy łupież postanowi mnie odwiedzić 🙂 Nawet nie wiemy jakie perełki możemy znaleźć w domu, i o przede wszystkim, jak wielkim zastosowaniu!
Dzięki. Cieszę się, że zagoszczę w Twojej zakładce 🙂
Ooo, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć 🙂
Zapraszam 🙂