Jak rozpoznać zły pieprzyk?
|Moda na opaloną, brązową skórę usprawiedliwia w opinii wielu osób wielogodzinne wygrzewanie się na słońcu. Korzystamy póki jest ciepło i wybieramy najprzyjemniejsze metody na „łapanie hebanu” – blisko wody, nad morzem, niedaleko jeziora czy w basenie. Niestety błogie lenistwo może być niebezpieczne. Skóra zwłaszcza teraz, latem, jest szczególnie narażona na negatywny wpływ promieni UV. To realne zagrożenie, a nie wyimaginowany problem, dotyczące każdego z nas. Także młodych osób. Czerniak – nowotwór skóry – jest diagnozowany nawet u nastolatków. Niestety często zbyt późno, co znacznie zmniejsza szansę jego wyleczenia… Czy można mu zapobiec? Jak się przed nim chronić? Wiadomo przecież, że profilaktyka jest najskuteczniejsza.
Kilka faktów:
- obecnie rocznie na czerniaka zapada około 2,5 tysiąca osób w samej Polsce,
- częściej chorują mężczyźni niż kobiety,
- u mężczyzn objawy czerniaka częściej pojawiają się na klatce piersiowej, u kobiet na nogach, u osób w jesieni wieku – na twarzy,
- uleczalność raka skóry (czerniaka) w pierwszym stadium wynosi 98%,
- co druga osoba cierpiąca na zaawansowanego czerniaka umiera.
- na czerniaka skóry narażone są szczególnie osoby o jasnej karnacji, niechroniące skóry kremami z filtrami UV, pracujące na świeżym powietrzu, pochodzące z rodzin, w których występował złośliwy nowotwór skóry, osoby mające dużo różnych znamion – pieprzyków.

Co zwiększa ryzyko wystąpienia czerniaka?
- intensywne opalanie bez ochrony słonecznej,
- oparzenia słoneczne (zwłaszcza w dzieciństwie)
- duża liczba znamion oraz znamiona wrodzone.
Jeśli zmiana na skórze jest duża, wystaje ponad jej powierzchnię, występuje w miejscu, w którym może być drażniona (np. pachwiny), warto od razu zgłosić się do lekarza onkologa-chirurga. Wycięcie jej pozostawi po sobie bliznę, ale da nam spokój i poczucie panowania nad swoim ciałem. Wszelkie zmiany na skórze należy obserwować i możliwie raz w roku pokazywać je dermatologowi.
Kiedy powinniśmy od razu pokazać pieprzyk lekarzowi?
Niestety wszelkie znamiona na skórze powinny być przez nas dokładnie obserwowane. Powinniśmy szczególnie zwrócić na nie uwagę, jeśli:
- powiększają się, zaczynają rosnąć,
- są wypukłe,
- krwawią,
- wypływają z nich inne wydzieliny,
- z pieprzyków zaczynają wyrastać włosy.
Niestety czerniak ma to do siebie, że „lubi” się rozwijać niepostrzeżenie...Ze znamionami może nic się nie dziać, mogą wyglądać ciągle tak samo, a pod skórą, w jej głębokich warstwach może rozwijać się poważny problem.
Dlatego prawda jest taka, że znamiona na skórze powinny podlegać systematycznej kontroli dermatologa – raz w roku. Powinniśmy je pokazywać specjaliście, tak jak kontrolujemy zęby, czy udajemy się do ginekologa. To nie przesadna troska, ale kwestia bezpieczeństwa. Tylko szybko wykryty nowotwór jest uleczalny. Im bardziej zaawansowana choroba, tym szansę na powrót do zdrowia drastycznie maleją.
Przed nami jeszcze kilka upalnych dni. Chrońmy skórę – przy pomocy gotowych kremów z filtrami UV, czy sięgając po metody naturalne – oleje roślinne posiadające faktor przeciwsłoneczny, chroniące skórę przed negatywnymi skutkami opalania, takie jak:olej z pestek malin, olej z nasion marchwi, olej z kiełków pszenicy. Można również sięgnąć po produkty zawierające zamiast filtrów syntetycznych filtry mineralne.
A Wy jak chronicie skórę przed słońcem?
Kilka lat temu zrobiło mi się znamię. Mała kropka, niczym czarnym długopisem. Pech chciał, że kropka zaczęła robić się większa, przybrała postać 3d i stała się kuleczką. Wystraszyło mnie na żarty, zwł. że była na ramieniu, w miejscu, gdzie stykała się z ramiączkiem stanika. Dermatolog wysłał mnie do chirurga, gdzie usunięto mi owy pieprzyk i zrobiono badanie histopatologiczne. Wynik był dobry, ale lekarz uznał, że trzeba pilnować wszystkich znamion, pieprzyków na ciele, bo nigdy nie wiadomo, co z nich wyrośnie.
Aniu, i co kontrolujesz skórę? Chodzisz na „przegląd” raz w roku? Masz bliznę po tym wycięciu?
Na mojej skórze z roku na rok pojawia się coraz więcej pieprzyków. Na szczęście są niewielkie i wyglądają niegroźnie,
Na pewno je oglądasz…Warto
Niestety wielu dermatologów bagatelizuje problem. Jedna lekarka odesłała mnie z kwitkiem, a dokładnie mówiąc, że u osób o oliwkowej karnacji rzadko występuje czerniak i nie ma sensu badać moich pieprzyków :/ Następna zgodziła się zbadać, ale od razu pytała, czemu tak się tym martwię i odradzała zbytnie przejmowanie się…
Ojej…to rzeczywiście nonszalancja. Ja wybieram się z jednym pieprzykiem po wakacjach. Dam znać, jak poszło
Na ostre słońce po prostu staram się nie wychodzić. A jak już wyjdę to posmarowana filtrem. Mam taka karnację, że i tak słońce mnie unika, więc nie widzę sensu niepotrzebnie narażać skórę na przedwczesne starzenie 🙂
Nie opalasz się? Czy w jakim sensie słońce Cię unika? 🙂
takie maleństwo, a może problemów narobić…
Niestety tak…
Jest wiele rodzajów raka skóry, nie tylko czerniak. Czasem nie pieprzyk, a zwykła czerwona plamka może okazać się groźna.
No tak, dobrze, że o tym piszesz…
Ja mam bardzo jasną karnację i odkąd byłam dzieckiem zawsze zabieram ze sobą kremy z filtrem. Nie jestem zwolenniczką opalania się, aż do spalenia skóry (to i tak nie wygląda ładnie) mi wystarczy lekki brąz.
Problem w tym, że niektórzy opalają się na czerwono…
Swoją drogą nie pamiętam, by moja mama stosowała kremy, gdy byłam mała. Na koloniach też nie miałam…Dopiero później.
Ja kiedyś bardzo spiekłam sobie łydki i od tamtej pory regularnie stosuję wysokie filtry 🙂
No tak…to boli 😉
Dobry krem z filtrem to podstawa, a inna kwestia, że nawet jak ciało jest wysmarowane kremem, to nie ma sensu leżeć na słońcu kilka godzin, zwłaszcza w takie upały jak mamy ostatnio. Jak widzę te dziewczyny, opalone na murzynki, którym ciągle mało, to współczuję im, jak będzie wyglądała ich skóra za kilkanaście lat
Ja też kompletnie tego nie rozumiem…Umiar wskazany we wszystkim
Nie mamy skłonności do pieprzyków na szczęście 🙂 Siedzenie na słońcu też nie dla nas 🙂
To super, jesteście bezpieczniejsze 🙂
Ja całkowicie zrezygnowałam z opalenizny, jeśli mogę to chowam się w cieniu i, oczywiście, używam filtrów 🙂
Ja właśnie jestem po wycięciu pieprzyka, pozostała blizna, ale na szczęście mało widoczna. Czekam na wyniki. W Polsce nawet nie zwrócili szczególnej uwagi na to. Przeprowadziłam się do UK i poszłam z powodu zwykłego przeziębienia do lekarza to już spanikował dlaczego mam tyle pieprzyków dużych i czy ktoś je kiedyś badał. W ciągu niecałych 2 tygodni ogarnęli mi wizytę w szpitalu wraz z zabiegiem.
To taka niekończąca się walka z tymi pieprzykami bo zaraz jak mi wycięli to w odwecie pojawił się nowy ;/ .. i taki malutki właśnie w okolicach bioder. Chyba to pieprzyk .. no nic muszę to sprawdzić.
Zawsze lepiej dmuchać na zimne niż żałować!
Dzięki, że o tym napisałaś…w 100% się zgadzam. Niestety w PL trzeba dbać o siebie, chodzić, pytać, bo lekarze nie mają czasu się nam bliżej przyjrzeć.
Ja zawsze obowiązkowo wysoki filtr – mam jasną karnację i raczej opalanie w moim wykonaniu kończyło się zazwyczaj poparzeniem. Poza tym nienawidzę upałów, więc raczej nie zdarza mi się przesiadywać na słońcu i się prażyć 😉 Ale przy wyjazdach w góry, nigdy nie zapominam o filtrze, bo słońce zdaje się być bardzo niepozorne, w górach jest chłodniej, wieje wiatr, nie jest tak gorąco jak w mieście i łatwo przeoczyć filtr w takich warunkach, a to błąd. A do dermatologa swoją drogą muszę pójść, bo zauważyłam kilka niepokojących i chyba nowych pieprzyków.
Ja też się do dermatologa wybieram…Mam nadzieję, że uda się w sierpniu.
Sama ostatnio znalazłam jakiś podejrzany pieprzyk, byłam z tym u dermatologa i okazało się, że słusznie bo lekarka stwierdziła, że jest do usunięcia :/ czekam teraz zabieg
Magdaleno, daj znać koniecznie jak zabieg. Na kiedy masz termin?
Ja też staram się zawsze używać kremów z wysokim filtrem. Dodatkowo staram się badać regularnie dermatoskopem.