Aktywny składnik leku na łuszczycę może powodować poważne uszkodzenie mózgu
|Ostatnie wyniki badań pokazały, że aktywny składnik wykorzystywany do leczenia łuszczycy oraz stwardnienia rozsianego może powodować poważne uszkodzenia mózgu. Substancja znana jako fumaran dimetylu została powiązana z dwoma przypadkami rzadkiej infekcji mózgu (u kobiet z Europy).
Pierwszy przypadek dotyczył 54-letniej kobiety ze stwardnieniem rozsianym. Kobieta zmarła w październiku 2014 roku w wyniku komplikacji związanych z zapaleniem płuc, po 4,5 rocznym leczeniu choroby przy użyciu fumaranu dimetylu.
Drugi przypadek dotyczy 64-letniej kobiety chorującej na łuszczycę. Kobieta zmarła w 2014 toku także leczona po 2 latach lekiem ze wspomnianą substancją czynną.
Oba przypadki zakończyły się postępująca leukoencefalopatią wieloogniskową (PML) – rzadką i śmiertelną chorobą wirusową atakującą mózg. Naukowcy twierdzą, że te poważne konsekwencje stosowania leków z fumaranem dimetylu występują na tyle rzadko, że leki nie powinny być wycofywane, ale nadal powinny być dostępne na rynku jako ważna opcja dla osób chorujących na stwardnienie rozsiane lub łuszczycę.
PML to groźny stan, który aktywowany jest przez wirus, który występuje u niemal każdej zdrowej osoby. Staje się groźny dopiero wtedy, kiedy dochodzi do zaburzeń pracy układu immunologicznego. Wtedy wirus atakuje mózg, a przebieg choroby jest bardzo poważny – zaczyna się od osłabienia, poprzez paraliż, zaburzenia widzenia, a kończy na problemach z pamięcią i mówieniem.
Lekarze po zakończeniu wielomiesięcznych testów i badań sugerują, że substancja czynna fumaran dimetylu może mieć negatywny wpływ na pracę układu immunologicznego, szczególnie jeśli jest stosowana przez dłuższy czas.
Naukowcy od razu podkreślają, że nie ma obaw i podstaw, by zalecać pacjentom odstawianie leków z fumaranem dimetylu. Istotne jest, by podczas ich stosowania monitorować ilość białych i czerwonych krwinek, wykonując proste badanie krwi (morfologię). Jeśli dochodzi do spadku liczby krwinek, konieczne jest zaprzestanie stosowania leku.
Powyżej opisane śmiertelne historie chorób kobiet łączy to, że panie przez dłuższy czas miały obniżoną liczbą białych krwinek (problemy z odpornością, jak również przyjmowały lek z omawianym składnikiem w wysokim stężeniu, narażonym na większe niebezpieczeństwo niepożądanych efektów ubocznych.
Ciekawe, że po dwóch przypadkach kobiet są w stanie coś takiego stwierdzić. Ale z drugiej strony chyba nie ma leku, który nie ma jakiś skutków ubocznych…